Dnia 20.11.2019 r. KOALICJA POLSKA WOLNA OD 5G
Pan Łukasz Szumowski Cc: Rzecznik Praw Obywatelskich
My, członkowie i sympatycy Koalicji Polska Wolna od 5G, przedstawiciele tysięcy Obywateli/WYBORCÓW Rzeczypospolitej Polskiej, którzy podpisali petycję o MORATORIUM NA 5G I REDUKCJĘ EKSPOZYCJI LUDNOŚCI NA POLA ELEKTROMAGNETYCZNE (1), stanowczo sprzeciwiamy się podwyższeniu wartości dopuszczalnych poziomów pól elektromagnetycznych w środowisku. Tysiące niezależnych badań naukowych (2) potwierdzają, że niejonizujące promieniowanie elektromagnetyczne (dalej PEM) jest szkodliwe dla ludzi i środowiska. Do udokumentowanych skutków zdrowotnych należą: uszkodzenia DNA, nowotwory, efekty neurologiczne/neuropsychiatryczne (w tym choroba Alzheimera, autyzm, ADHD i zaburzenia zachowania u dzieci), wzrost zjawiska apoptozy (zaprogramowanej śmierci komórki), rozszczelnienie bariery krew-mózg, problemy kardiologiczne, stres oksydacyjny/uszkodzenia spowodowane przez wolne rodniki, zaburzenia układu hormonalnego, bezpłodność, poronienia, nadwrażliwość elektromagnetyczna (ang. electrohypersensitivity – EHS) i in. Wiele z ww. skutków zdrowotnych zaobserwowano przy wartościach pola poniżej wartości określonych w obowiązujących obecnie przepisach w Polsce (Rozporządzenie Ministra Środowiska z dnia 30 października 2003r. w sprawie dopuszczalnych poziomów pól elektromagnetycznych w środowisku oraz sposobów sprawdzania dotrzymania tych poziomów (Dz. U. Nr 192, póz. 1883, 2003), czyli 7 V/m dla natężenia pola elektrycznego, 0,1 W/m2 dla gęstości mocy mikrofalowej). Ponadto u osób mieszkających w sąsiedztwie działających stacji bazowych telefonii komórkowej (SBTK) obserwuje się szereg dolegliwości i chorób, w tym nowotworowych, przy wartościach pola elektrycznego na poziomie ok. 1-2 V/m. Mimo kilku takich przykładów nagłośnionych przez media, nie podjęto nigdy w Polsce decyzji o przeprowadzeniu badań epidemiologicznych, aby zweryfikować stan zdrowia tej ludności i sprawdzić, czy istnieje związek zgłaszanych dolegliwości z PEM generowanym przez SBTK. Zwracamy uwagę, że już w 2016 roku Prezydent Miasta Krakowa zwrócił się pisemnie do Ministra Środowiska, Ministra Zdrowia i Ministra Edukacji Narodowej o znaczne zmniejszenie dopuszczalnego poziomu narażenia na pola elektromagnetyczne w miejscach, gdzie znajdują się szkoły i placówki oświatowe. (OR-03.0003.1442.2016 z dn. 29.03.2016 r.) W piśmie podkreślono, że „Część uczniów uczęszczających do szkół specjalnych i integracyjnych wykazuje znaczną wrażliwość na oddziaływanie PEM, szczególnie dotyczy to dzieci niepełnosprawnych, z chorobami nowotworowymi oraz posiadającymi zdiagnozowaną nadwrażliwość elektromagnetyczną. Dotyczy to również przypadków, w których wykonane badania PEM wykazują wartości niższe niż dopuszczalne wynikające z rozporządzenia Ministra Środowiska z dnia 30.10.2003 r.. Po zamontowaniu w pobliżu szkoły stacji bazowej, rodzice obserwują systematyczne pogarszanie stanu zdrowia dzieci. W niektórych przypadkach decyzją lekarzy muszą one realizować obowiązek szkolny w domu”. Również Rada Miasta Krakowa podejmowała ten problem w czterech rezolucjach z 2012, 2014, 2015 i 2019 roku skierowanych do najwyższych władz w kraju (3). Pragniemy podkreślić, że istniejąca przy WHO Agencja ds. Badań nad Rakiem (IARC) zaklasyfikowała w 2011r. mikrofale (RF) jako możliwy czynnik rakotwórczy dla ludzi (grupa 2B) (4) oraz że najnowsze badania epidemiologiczne nad występowaniem nowotworów w obrębie głowy w związku z ekspozycją na RF z telefonów komórkowych potwierdzają klasyfikację IARC. Wspierają ją również, a nawet wzmacniają, wyniki olbrzymiego amerykańskiego programu toksykologicznego NTP (National Toxicology Program) – opublikowane także na stronie Department of Health and Human Services rządu USA, odpowiednika naszego Ministerstwa Zdrowia (4a). Fakt ten podkreślają również autorzy ekspertyzy zleconej przez Ministerstwo Zdrowia (5), których opinię, z niezrozumiałych dla nas przyczyn, całkowicie pominięto w Uzasadnieniu do projektu rozporządzenia. Zalecenie 1999/519/CE Rady UE z 1999 r. nie jest dokumentem wiążącym – jego realizacja w państwach członkowskich nie jest obligatoryjna. Podkreślenia wymaga fakt, że zalecane w nim limity oparte są na wytycznych Międzynarodowej Komisji Ochrony przed Promieniowaniem Niejonizującym (ICNIRP), czyli organizacji prywatnej, której źródła finansowania nie są przejrzyste, a większość członków ma powiązania z przemysłem telekomunikacyjnym i elektrycznym. Określone przez ICNIRP wytyczne uwzględniają jedynie efekt termiczny (podgrzanie tkanki) w wyniku krótkotrwałej (zaledwie 6-minutowej) ekspozycji. Przyznaje to nawet Ministerstwo Zdrowia stwierdzając w załączonym do projektu rozporządzenia dokumencie „Ocena skutków regulacji”, cyt.: „Wytyczne ICNIRP opierają się na wynikach odnoszących się do ekspozycji krótkotrwałej…” Zatem proponowane przez tę organizację wartości chronią jedynie przed ostrymi skutkami termicznymi wynikającymi z ekspozycji na krótkotrwałe promieniowanie o dużej mocy. Nie chronią natomiast przed skutkami wynikającymi z długotrwałej ekspozycji na PEM o mocy poniżej ustalonych przez ICNIRP wartości, które zostały szeroko udokumentowane w recenzowanych publikacjach naukowych, takimi jak nowotwory, uszkodzenia DNA, oddziaływanie na układ nerwowy czy zaburzenia płodności. Ponadto wytyczne te są oparte na symulacji z użyciem plastikowego manekina o rozmiarach dorosłego mężczyzny, a więc nie bierze się w nich pod uwagę morfologicznej, biochemicznej i bioelektrycznej złożoności żywego organizmu ani nie uwzględnia się faktu, że rozmiary ciała, a zwłaszcza czaszki zdecydowanej większości populacji plasują się poniżej przyjętych w symulacji kryteriów. Dotyczy to w szczególności dzieci, których ciała i głowy są dużo mniejsze, a kości czaszkowe dużo cieńsze, na skutek czego pochłaniają wielokrotnie więcej energii1. Potwierdzenie przez ICNIRP w lipcu 2018r. ustanowionych w 1998r. wartości granicznych zostało szeroko skrytykowane przez świat nauki. Ponad 160 uczonych i lekarzy oraz 95 organizacji pozarządowych z całego świata zaprotestowało przeciwko tym wytycznym w apelu wystosowanym do ONZ, WHO i rządów państw członkowskich, stwierdzając, że zamiast chronić ludność przed szkodliwym oddziaływaniem PEM, wytyczne te narażają światową populację oraz środowisko naturalne na poważne niebezpieczeństwa (The EMF Call, 2018) (7). W apelu tym wezwano również rządy, ONZ i WHO do zakwestionowania mandatu ICNIRP do ustalania wytycznych dotyczących bezpieczeństwa PEM, jako że opinie tej komisji są wyraźnie stronnicze i przychylne branży telekomunikacyjnej, z którą łączą ją powiązania finansowe. Przypominamy także, że autorzy ekspertyzy przygotowanej na zlecenie Ministerstwa Zdrowia przez Instytut Medycyny Pracy w Łodzi również oceniają wytyczne ICNIRP jako całkowicie arbitralne: Zwracamy również uwagę, że sam prezes ICNIRP, prof. Paolo Vecchia (2004-2012) stwierdził publicznie na międzynarodowej konferencji w Londynie w 2008r., że wytyczne tej organizacji cyt. „Nie są obowiązkowymi przepisami bezpieczeństwa”, „Nie są ‘ostatnim słowem’ w tej kwestii” oraz „Nie są murem obronnym, za którym może skryć się przemysł i inni”.3 Ponadto nawet autorzy zamówionego przez Ministerstwo Cyfryzacji raportu z pilotażowych badań i analiz dotyczących dopuszczalnych poziomów pól elektromagnetycznych opracowanego przez Instytut Łączności – Państwowy Instytut Badawczy przy współudziale Collegium Medicum Uniwersytetu Jagiellońskiego przyznają, że cyt. „Nie jest możliwe zdefiniowanie jakieś konkretnej wartości gęstości mocy, czy SAR, które byłyby z cała pewnością bezpieczne, lub szkodliwe.” W kwestii implantów medycznych pragniemy zwrócić uwagę, że Zalecenie 1999/519/WE podkreśla, iż zagrożenia dla nich występują przy poziomie niższym niż limity ekspozycji ludności określone w tym dokumencie, wobec czego „przy narażeniach zbliżonych do […] limitów europejskich należy oczekiwać znacznego odsetka urządzeń o niewystarczającej odporności na zakłócenia.”4 Podwyższając dopuszczalne poziomy PEM do wartości rekomendowanych w Zaleceniu, rozumiemy, że minister Szumowski bierze na siebie osobistą odpowiedzialność za możliwe pogorszenie stanu zdrowia i/lub zgon użytkowników tych implantów na skutek oddziaływania PEM. Ponadto stanowczo protestujemy przeciwko zawartej w Uzasadnieniu do projektu rozporządzenia manipulacji w sformułowaniach typu: „Warto podkreślić, że to nie stacje bazowe, a terminale komórkowe, zwłaszcza trzymany w okolicy głowy telefon, są dziś jednym z głównych źródeł ekspozycji człowieka na pole elektromagnetyczne z radiowego zakresu częstotliwości.” (str. 9). Zwracamy uwagę, że korzystanie z telefonu komórkowego jest dobrowolne (obywatel może z niego nie korzystać, jeśli nie chce) oraz że nikt nie używa tego urządzenia nieprzerwanie przez 24 godziny na dobę, 365 dni w roku. Natomiast ekspozycja na pole emitowane przez SBTK jest ciągła i przymusowa, i dotyczy wszystkich bez wyjątku, w tym małych dzieci, niemowląt i płodów znajdujących się w łonie matki, które nie używają telefonów komórkowych. Narażenie ludności na te pola należy bezwzględnie redukować, a komunikację mobilną ograniczyć do niezbędnego minimum ze względu na jej wysoką szkodliwość, obszernie udokumentowaną w tysiącach badań naukowych. Zdumiewa również zawarte w Uzasadnieniu twierdzenie, że, cytujemy: „efektem harmonizacji przepisów będzie poprawa zasięgu sieci komórkowych. Efektywnie, całkowita ilość energii emitowanej do środowiska przez cały system (a więc stacje bazowe i terminale) spadnie, tym samym spadnie ekspozycja ludzi na pole elektromagnetyczne.” (str. 9-10). Wobec tego argumentu zasadne staje się pytanie: jeśli ilość energii emitowanej do środowiska ma spaść, to w jakim celu Ministerstwo Zdrowia podwyższa wartości dopuszczalnych poziomów pól elektromagnetycznych w środowisku? Ponadto planowane wdrożenie nowego standardu sieci telefonii komórkowej 5G oznacza m.in. wprowadzenie nowych, wyższych częstotliwości (fal milimetrowych – dalej EFM). Nie ma opracowań dotyczących wpływu chronicznej ekspozycji na EFM, nie ma też badań na temat współdziałania EFM i PEM o innych częstotliwościach: W związku z zaobserwowanymi w badaniach skutkami zdrowotnymi PEM uczeni o udokumentowanych osiągnięciach naukowych w zakresie badań bioelektromagnetycznych domagają się od 2015r. redukcji ekspozycji na PEM (The EMF Scientist Appeal, 2015) (8). Stwierdzają oni, że waga dowodów opublikowanych w recenzowanych czasopismach naukowych uzasadnia podjęcie większych środków ostrożności oraz wyrażają obawę, że ich niezastosowanie może doprowadzić do kryzysu zdrowia publicznego. Od 2017 r. coraz szersze grono naukowców i lekarzy apeluje o moratorium na wdrożenie nieprzebadanej sieci 5G (The 5G Appeal, 2017) (9). Ponadto pragniemy zwrócić uwagę, że ostatni raport NIK (10) uwidocznił brak należytej kontroli nad emisją PEM do środowiska, a wprowadzany przez ministerstwo cyfryzacji system monitoringu SI2PEM nie poprawi sytuacji, gdyż nie będzie monitorował pomiarowo rzeczywistej wartości PEM, lecz będzie poziom PEM dla każdego punktu wyliczał na podstawie niepełnych i niedokładnych danych z pomiarów i przy zastosowaniu modeli matematycznych, w których niemożliwe jest uwzględnienie setek parametrów propagacji pól elektromagnetycznych (11). W konsekwencji udostępniane w tym systemie dane nie umożliwią kontroli nad rzeczywistym poziomem PEM w środowisku. Ponieważ w Uzasadnieniu projektu rozporządzenia poświęca się wiele miejsca argumentom dotyczącym rzekomej konieczności rozbudowy infrastruktury dla mobilnego Internetu i wdrażania nowych standardów telekomunikacyjnych oraz nowych usług w rodzaju Internetu Rzeczy, zwracamy uwagę, że łączność przewodowa stanowi sprawdzoną i bezpieczną alternatywę dla komunikacji bezprzewodowej, na co wskazują polscy i międzynarodowi eksperci. Polecamy choćby raport amerykańskiego specjalisty ds. technologii komunikacji, dr Timothy Schoechle’a, który w oparciu o analizę dostępnych technik przesyłu danych potwierdził niezaprzeczalną wyższość łączy przewodowych nad komunikacją bezprzewodową tak pod względem szybkości przesyłu danych, odporności na cyberataki, wydajności energetycznej, potencjału rozwojowego w przyszłości, jak i bezpieczeństwa dla ludzi i środowiska. Autor zaleca również, by porzucić ideę wdrożenia sieci 5G i Internetu Rzeczy, ponieważ nie potrzebują ich ani ludzie ani rynek – są to technologie zbędne, promowane tylko dlatego, by generować olbrzymie zyski dla przemysłu bezprzewodowego (12). Ponadto uzasadnianie przez Ministerstwo Zdrowia podwyższenia normy na szkodliwy czynnik środowiskowy koniecznością rozwoju mobilnego Internetu, który w 80% ma służyć rozrywce (filmy video w wysokiej rozdzielczości) (13), jest stanowczo nie na miejscu. Przypominamy Ministrowi Szumowskiemu, że normy mają na celu zapewnienie bezpieczeństwa ludności, a misją jego resortu nie jest tworzenie korzystnych warunków dla rozwoju technologii i komercyjnych podmiotów, lecz ochrona zdrowia obywateli. Ministerstwo Zdrowia, jako instytucja rządowa, ma konstytucyjny obowiązek przy realizacji zadań zapewnić przede wszystkim spełnienie warunku ochrony zdrowia publicznego i środowiska, a jako instytucja kraju należącego do UE musi kierować się obowiązkowo przy podejmowaniu decyzji zasadą ostrożności (14). Wyniki badań naukowych wskazują, że norma PEM z zakresu mikrofalowego obowiązująca w Polsce na mocy Rozporządzenia Ministra Środowiska z 2003r. jest zbyt wysoka i powinna zostać zaostrzona (obniżona) do poziomu zalecanego np. w wytycznych Europejskiej Akademii Medycyny Środowiskowej „EUROPAEM EMF Guideline 2016 for the prevention, diagnosis and treatment of EMF-related health problems and illnesses” (15).
Z poważaniem, W imieniu członków i sympatyków Koalicji Polska Wolna od 5G dr Barbara Gałdzińska-Calik, ekspert ds. PEM, matka dziecka z oficjalnie zdiagnozowaną nadwrażliwością elektromagnetyczną (EHS)
ADRES do korespondencji: Koalicja POLSKA WOLNA OD 5G
Źródła
1Gandhi OP, Morgan LL, de Salles AA, Han Y-Y, Herberman RB and Davis DL: Exposure limits: The underestimation of absorbed cell phone radiation, especially in children. Electromagn Biol Med 31: 34-51, 2012 2 Instytut Medycyny Pracy w Łodzi „Oddziaływanie elektromagnetycznych fal milimetrowych na zdrowie pracowników projektowanych sieci 5G i populacji generalnej”, str. 83. 3 Vecchia P. ICNIRP and International Standards. London (GB): Conference EMF and Health, 2008:28, str. 16: “They are not mandatory prescriptions for safety”, “They are the ‘last word’ on the issue”, “They are not defensive walls for industry or others”. https://www.radiationresearch.org/wp-content/uploads/2018/06/021145_vecchia.pdf 4 Instytut Medycyny Pracy w Łodzi „Oddziaływanie elektromagnetycznych fal milimetrowych na zdrowie pracowników projektowanych sieci 5G i populacji generalnej”, str. 74. 5 Instytut Medycyny Pracy w Łodzi „Oddziaływanie elektromagnetycznych fal milimetrowych na zdrowie pracowników projektowanych sieci 5G i populacji generalnej”, str. 60. |
KOALICJA - POLSKA WOLNA OD 5G
Walczymy o lepszą przyszłość, o zdrowie nasze i naszych dzieci.
Walczymy o wolność wyboru i kraj, w którym to obywatele, nie korporacje, są na pierwszym miejscu.
Nie jesteśmy przeciwnikami rozwoju technologicznego. Jednak sieci 5G mówimy STOP, bo technologia ma służyć obywatelom, a nie na odwrót. Bezpieczeństwo przede wszystkim!
Walcz razem z nami o lepsze jutro już dziś!
Walczymy o wolność wyboru i kraj, w którym to obywatele, nie korporacje, są na pierwszym miejscu.
Nie jesteśmy przeciwnikami rozwoju technologicznego. Jednak sieci 5G mówimy STOP, bo technologia ma służyć obywatelom, a nie na odwrót. Bezpieczeństwo przede wszystkim!
Walcz razem z nami o lepsze jutro już dziś!
